Spanie pod parasolem i woda na ścianach. Oto życie w Hongkongu przy 100 proc. wilgotności

W ostatnich dniach mieszkańcy Hongkongu nie mieli łatwego życia przez pogodę. Ciepły i wilgotny front z południa przyniósł im nie tylko wysokie temperatury, ale także dosłownie 100 proc. wilgotności powietrza. Jak funkcjonowała metropolia w tak ekstremalnych warunkach?
Hongkong spotkał się z nietypowymi warunkami pogodowymi, kiedy było 100 proc. wilgotności powietrza

Hongkong spotkał się z nietypowymi warunkami pogodowymi, kiedy było 100 proc. wilgotności powietrza

We wtorek 5 marca mieszkańcy Hongkongu mieli nie lada niespodziankę. Obudzili się przy całkowicie mokrych ścianach, sufitach, cieknącej wodzie wewnątrz instalacji elektrycznych – informuje South China Morning Post. Wszystko to za sprawą zmiany warunków pogodowych i nadejścia mokrego, ciepłego strumienia powietrza z południa.

Czytaj też: Czy pogoda przestanie płatać nam figla? Analizujemy najnowszy Atlas Klimatu Polski

Hongkong znajduje się w strefie klimatu zwrotnikowego monsunowego. Zdecydowanie różni się on od tego, jaki mamy w Polsce. Nie tylko temperatury są wyższe przez cały rok, ale charakteryzuje się też wyższą wilgotnością i obfitszymi opadami deszczu w skali 12 miesięcy. Obecnie w południowych Chinach zaczyna się powoli wiosna i dochodzi do mieszania się różnych mas powietrza.

100 proc. wilgotności względnej w Hongkongu – jak wyglądało życie mieszkańców?

Na początku marca doszło do sytuacji, w której znad morza przybył ciepły i wilgotny front, jaki przyniósł wzrost temperatury do około 30 st. oraz wilgotność względną wynoszącą 100 proc. Chociaż podobne sytuacje są typowe dla wiosny w Hongkongu, to jednak tegoroczny epizod jest jednym z bardziej dających w kość.

Czytaj też: Anomalia pogody sprawiła, że zmarł. Bohater „Into The Wild” był w złym miejscu i o złym czasie?

Co w ogóle rozumiemy jako wilgotność względną w wysokości 100 proc.? Takim terminem określa się maksymalną ilość pary wodnej, jaka może się pomieścić w powietrzu o danej temperaturze i ciśnieniu. Nie jest ona tożsama z wilgotnością bezwzględną, którą opisujemy poprzez miarę ilości wody w metrze sześciennym powietrza.

Hongkończycy są przyzwyczajeni do wilgotnego powietrza przez większość roku. Niemniej kiedy przydarza się sytuacja, jak ta z 5 marca, wówczas robi się krytycznie. Jak możemy zauważyć na materiale South China Morning Post, w wielu mieszkaniach dosłownie wszystko płynęło. Para wodna skraplała się na wszystkich możliwych powierzchniach. W mieście panowała gęsta mgła, a widoczność spadła poniżej 200 metrów.

Niektórzy mieszkańcy musieli sobie jakoś radzić. Z powodu kapiącej im na głowę wody z sufitu spali pod parasolami. Ponadto co chwilę trzeba było ścierać wodę z okien, która jednak osadzała się tam po krótkiej chwili. Podłogi były cały czas mokre. Z trudem znaleźlibyśmy jakąkolwiek suchą powierzchnię.

Czytaj też: Norweski przepis na życie: „friluftsliv”. Nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie

Obecnie (14 marca) warunki pogodowe w Hongkongu złagodniały. Temperatura spadła w okolice 20 st., co również sprawiło, że wilgotność powietrza nieco zmalała. Niewykluczone jednak, że wiosna w południowych Chinach jeszcze zaskoczy kolejnym „atakiem” wilgotnego powietrza z południa.