Ciało znaleziono w XIX wieku, a tożsamość do dziś pozostaje nieznana. Z jej ustami zetknął się nawet Michael Jackson 

Nieznajoma z Sekwany to kobieta, której ciało wyłowiono na terenie Paryża pod koniec XIX wieku. Niezidentyfikowane zwłoki przeszły jednak do historii.
Ciało znaleziono w XIX wieku, a tożsamość do dziś pozostaje nieznana. Z jej ustami zetknął się nawet Michael Jackson 

Wydarzenia, które miały miejsce od momentu wydobycia zwłok z Sekwany – co nastąpiło w okolicach Luwru – mogłyby nadać się na scenariusz filmu. Wystarczy wspomnieć, iż  L’Inconnue de la Seine, bo takim mianem określali ją Francuzi, rozpoczęła po śmierci swego rodzaju drugie życie. I zapewne jeszcze przez długi czas nie zostanie zapomniana.

Czytaj też: Rewolucjonistki w Wersalu. Zbuntowane Paryżanki królowi Francji się nie kłaniały

Nie jest jasne, w jakich okolicznościach nastąpiła śmierć tej około 16-letniej osoby. Dziewczyna być może rzuciła się do rzeki w ramach samobójczego aktu, choć nie dało się jednoznacznie stwierdzić, co doprowadziło do zgonu. Problemów przybywało z czasem, choćby ze względu na fakt, iż wystawionego na widok publiczny ciała nie udało się nikomu rozpoznać. Tożsamość denatki pozostawała więc tajemnicą.

Historia nabrała rozpędu w momencie, gdy pracownik lokalnej kostnicy postanowił wykonać tzw. maskę pośmiertną kobiety. Rozpoczęło się coś, co można było określić mianem szaleństwa: podobizna zmarłej stała się niezwykle popularna i zyskała sławę zarówno wśród malarzy, jak i pisarzy, nie wspominając o całym przekroju społeczeństwa. 

Ciało 16-latki wydobyto z Sekwany w okolicach Luwru

Zapewne z czasem sława zaczęłaby topnieć, ale Asmund Laerdal, norweski producent zabawek, sprawił, iż tak się nie stało. To właśnie on stworzył lalkę wykonaną z plastiku, mającą naturalne włosy i zamknięte oczy. Wciąż daleko było jednak do sławy, która sprawiła, że z podobizną ust 16-latki zetknął się sam Michael Jackson. Co więc do tego doprowadziło?

Nieszczęśliwy zbieg wydarzeń sprawił, że dwuletni syn Laerdala niemal utonął. Na szczęście ojciec zdołał go uratować, wykonując prostą formę resuscytacji. Z czasem lekarze opracowali tzw. RKO, czyli resuscytację krążeniowo-oddechową. Do jej demonstracji potrzeba było odpowiedniego modelu, a norweski projektant postanowił użyć w tym celu lalki z podobizną francuskiej 16-latki. Wykorzystanie wizerunku kobiety było też całkiem sensowne z punktu widzenia ówczesnych mężczyzn, którzy zapewne nieco mniej przychylnie patrzeliby na konieczność “całowania” męskiego manekina. 

Czytaj też: Skorygował płeć niemal 100 lat temu. Tragiczna historia duńskiego malarza

Obecnie model jest określany mianem Resusci Anne i najprawdopodobniej stanowił pierwszego takiego manekina w historii. Ze względu na to, jak wiele osób na przestrzeni lat szkoliło się z pierwszej pomocy wchodząc w dość intymny kontakt z twarzą Nieznajomej, czasami określa się jej usta mianem najczęściej całowanych na świecie. Szkolenie przeszedł nawet Michael Jackson, nawiązując później do tego faktu w jednej ze swoich piosenek.

Z perspektywy czasu pojawiły się też pewne wątpliwości dotyczące faktycznego wyglądu zmarłej. Wyłowione z Sekwany zwłoki niekoniecznie mogły zachować się w tak dobrym stanie, jak wskazywałby na to wygląd maski pośmiertnej. Czyżby więc doszło do mistyfikacji? Niewykluczone. Jedna z hipotez sugeruje, jakoby wizerunku Nieznajomej użyczyła żyjąca w XIX wieku modelka, a cała historia została nieco sfałszowana. Tak czy inaczej, dalszy jej ciąg – związany z ratowaniem ludzkiego życia – zasługuje na pochwałę.