Czy to koniec epoki brokatu? Naukowcy chcą go zakazać

Po ubieraniu choinki, zabawach z dziećmi albo sylwestrowej imprezie – chyba każdy z nas choć raz zmagał się z niełatwym zadaniem pozbycia się drobinek brokatu z mebli, dywanu czy twarzy. Gdy zmieciemy błyskotki i wrzucimy je do kosza, problem uznajemy za rozwiązany. W rzeczywistości to dopiero początek wszystkich kłopotów.
Czy to koniec epoki brokatu? Naukowcy chcą go zakazać

Brokat to nic innego, jak mikroplastik powstały z folii Mylar lub tworzywa PET, którego rozkład będzie trwał nawet kilkaset lat. Drobinki brokatu choć maleńkie, są ogromnym zagrożeniem dla życia w morzach i oceanach. Szacuje się, że brokat stanowi nawet 92,4 proc. z 5,25 biliona sztuk plastiku zanieczyszczających wody oceaniczne. Ponadto drobinki brokatu mogą absorbować rozmaite toksyny i zanieczyszczenia, przez co stają się jeszcze bardziej szkodliwe.

Unoszący się w wodzie mikroplastik jest zjadany przez plankton, który z kolei jest spożywany przez ryby. Taka „dieta” sieje spustoszenie w organizmach zwierząt – niszczy ich żołądki, wątrobę, naczynia krwionośne, może nawet wpływać na funkcje behawioralne.

Dla tych, których nie martwi spustoszenie podwodnego świata, istotny może okazać się argument, że raz wyrzucony brokat, do nas wraca. A konkretnie – trafia na nasze stoły. Zjadamy go w mięsie ryb.

Naukowcy alarmują, że zanieczyszczenie wód brokatem może prowadzić do katastrofy ekologicznej i apelują o całkowity zakaz sprzedaży i produkcji brokatu, jako niebezpiecznego dla środowiska.

Już w 2017 roku dr Trisia Farrelly z Massey University w Nowej Zelandii podkreślała, że należy zakazać stosowania brokatu. – Producenci nie powinni czerpać tak dużych zysków z produkcji tworzyw sztucznych jednorazowego użytku, ponosząc przy tym tak niewielką odpowiedzialność za wyrządzone szkody – mówiła.

Pierwszy krok za nami

Brokat jest wszechobecny – od zabawek i ubrań dla dzieci, po kosmetyki do makijażu i lakiery do paznokci. Trudno sobie wyobrazić, że miałby zniknąć. Jednak jeśli chcemy cieszyć się bogactwem naszej planety w przyszłości, musimy wykonać ten krok.

Pierwszy ruch mamy już za sobą. W 2016 roku ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama podpisał ustawę zakazującą produkcji i sprzedaży kosmetyków zawierających szkodliwe mikrogranulki. Zgodnie z nowym prawem od 1 lipca 2018 roku w USA nie można sprzedawać kosmetyków zawierających mikroplastik. Podobne regulacje zastosowano także w Kanadzie i Wielkiej Brytanii.

Powodem wprowadzenia nowych przepisów była właśnie ochrona organizmów wodnych. Mikrogranulki zawarte w kosmetykach były spłukiwane do kanalizacji, skąd mogły przedostawać się do mórz.

W związku z ogromnym zapotrzebowaniem na brokat w segmencie urodowym i modowym już pojawiły się firmy produkujące bio-brokat lub eko-brokat. Wykonany jest z materiałów biodegradowalnych, np. z folii celulozowej produkowanej z odnawialnych źródeł, m.in. z drewna eukaliptusowego. Na razie nie istnieją badania pozwalające ocenić, jak bardzo eko rzeczywiście są te rozwiązania, ale trzeba pamiętać, że folia celulozowa też nie jest wolna od substancji chemicznych.