Czy o Trójkącie Bermudzkim słuch zaginął? Sprawdzamy, czy nadal znikają tam statki i samoloty

Trójkąt Bermudzki jest jedną z najbardziej popularnych legend znanych na całym świecie. Nie ma chyba osoby, która by nie słyszała o tym obszarze Atlantyku, gdzie rzekomo w tajemniczych okolicznościach znikają samoloty i statki. Czy w dobie GPS, satelitów i zaawansowanych technologii nadal dochodzi do niewyjaśnionych zdarzeń pomiędzy Bahamami i Bermudami?
Czy o Trójkącie Bermudzkim słuch zaginął? Sprawdzamy, czy nadal znikają tam statki i samoloty

Rozpościera się pomiędzy Miami, Portoryko i Bermudami. Zajmuje również część Morza Sargassowego. Jego powierzchnia wynosi około dwóch milionów kilometrów kwadratowych, czyli aż siedem razy więcej niż Polska. Taki jest Trójkąt Bermudzki, o którym w ostatnich latach zaskakująco cicho – a na pewno ciszej, niż o innych paranormalnych i niewyjaśnionych zjawiskach na świecie.

Czytaj też: Nie trzeba Muldera i Scully – Trójkąt Bermudzki wyjaśniony. Ale czy tu w ogóle była jakaś tajemnica?

Chociaż do tajemniczych zniknięć na terenie atlantyckiego trójkąta rzekomo dochodzi już od czasów Kolumba, to po raz pierwszy w historii świat się dowiedział o istnieniu Trójkąta Bermudzkiego dopiero w 1950 roku. Edward Van Winkle Jones opublikował w The Miami Herald artykuł sugerujący, że obszar Morza Sargassowego jest jakiś przeklęty, ponieważ dochodziło tam do niewyjaśnionych zaginięć kilku samolotów.

To był dopiero początek dziennikarskiej aktywności w tym temacie. W 1952 roku George Sand napisał dla magazynie Fate artykuł, w którym opisał wydarzenie opisywane dzisiaj jako Lot-19. W 1945 roku grupa pięciu bombowców torpedowych Grumman TBM Avenger podczas misji szkoleniowej w okolicach Florydy zupełnie zniknęła z radarów. Do dzisiaj nie odnaleziono ani wraków, ani ciał.

Podobny lot pięciu Grumman TBF Avengers w 1942 roku / źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna

W kolejnych latach okazywało się, że podobnych tragedii jest więcej i niemal każdą dziennikarze podciągali pod teorię Trójkąta Bermudzkiego. Nie brakowało jednak też sceptycznych głosów wokół całej sprawy. Warto tutaj wspomnieć o Larrym Kusche’u, który w 1975 roku opublikował książkę „The Bermuda Triangle Mystery: Solved” (pol. Tajemnica Trójkąta Bermudzkiego: Rozwiązana).

Czytaj też: Trójkąt Bermudzki to przy tym nic. Istnieje obszar, na którym zaginęło ponad 20 tysięcy osób

Kusche obnażył wiele nieścisłości, nieprawd i przeinaczeń faktów, które często były prezentowane przez zwolenników paranormalnych zjawisk. Przede wszystkim okazuje się, że pomiędzy Florydą, Bahamami i Bermudami nie dochodzi do większej liczby wypadków, niż w innych regionach świata. Bardzo często pomijano aspekt meteorologiczny. Wybrzeże USA jest obszarem, gdzie występują bardzo często huragany. Okazywało się, że w niektórych przypadkach wręcz zakłamywano rzeczywistość, twierdząc, że do zaginięcia doszło na spokojnym morzu, a naprawdę była wtedy burza tropikalna.

Jaka jest naukowa prawda o Trójkącie Bermudzkim?

Mimo tego wciąż wielu ludzi wierzy w to, że na terenie Trójkąta Bermudzkiego dochodzi do nadprzyrodzonych zjawisk. Jakie może być ich naukowe wyjaśnienie? Jednym z nich jest występowanie klatratów metanu pod powierzchnią oceanu. Gaz, przedostając się do wody w formie bąbelków, zmniejsza jej gęstość. W związku z tym statki mogą tonąć. Metan może mieć również niewielki wpływ na przelatujące nad oceanem samoloty. Chociaż na terenie Trójkąta Bermudzkiego nie odnotowano dużego stężenia metanu w atmosferze, to jego śladowa ilość nadmiernie wzbogaca mieszankę paliwowo-powietrzną, co powoduje zakłócenia w pracy silnika.

Trajektoria wszystkich huraganów atlantyckich w latach 1851–2019. Widzimy, że prze Trójkąt Bermudzki przechodzi wiele z nich / źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna

Poza emisjami metanu wpływać może również sama pogoda, o czym już wcześniej wspomniano. Huragany czy mniejsze burze tropikalne bardzo często dezorganizują transport morski i powietrzny w tej części świata. Przewidywanie konkretnych zjawisk w trakcie lotu czy rejsu było jeszcze trudniejsze w czasach sprzed epoki satelitów. Ponadto u wybrzeży Florydy mamy do czynienia jeszcze z działalnością Prądu Zatokowego, który niesie ciepłe wody z Morza Karaibskiego na północ wzdłuż wybrzeża USA – jest to silny prąd, który jest w stanie zbić z ustalonej trasy niewielką żaglówkę, jacht lub statek.

Obraz w fałszywych kolorach Prądu Zatokowego płynącego na północ przez zachodni Ocean Atlantycki / źródło: NASA, Wikimedia Commons

Co się dzieje dzisiaj na terenie Trójka Bermudzkiego? Wciąż możemy znaleźć informacje o dziwnych zniknięciach, ale obecnie dotyczą one w większości niewielkich, prywatnych jednostek. Zresztą, jak donoszą naukowcy z Southampton Solvent University, wschodnie wybrzeże Ameryki Północnej nie widnieje jako obszar, gdzie dochodzi do największej liczby tragedii (i prawdopodobnie nigdy takim nie było). Badacze wskazują obecnie na zupełnie inne regiony zagrożone zatonięciami. Są to obszary Morza Północnego i Morza Czarnego w Europie oraz wybrzeże Chin, Japonii i Korei.

Wypadki na terenie Trójkąta Bermudzkiego w ciągu ostatnich 10 lat

Przyjrzyjmy się kilku wypadkom, do których doszło w ciągu ostatniej dekady. W lipcu 2015 roku dwóch nastoletnich chłopców Austin Stephanos i Perry Cohen wyruszyli z Florydy na Bahamy, aby łowić ryby. Kierowali oni niewielkim statkiem rybackim, nie wiedząc, że spotka ich ogromna burza tropikalna z silnym wiatrem. Ostatnim sygnałem od chłopców była zdawkowa wiadomość na Snapchacie, w której przekazali, że grozi im niebezpieczeństwo. Po 8 miesiącach odnaleziono wrak statku, ale ciał nastolatków na nim nie było.

Czytaj też: Trójkąt Bermudzki stracił na popularności. Co się stało z tym tajemniczym obszarem?

Kolejne tajemnicze zniknięcie dotyczy statku towarowego SS El Faro, który 1 października 2015 roku ruszył w rejs z Jacksonville na Florydzie do Portoryko. W tym przypadku przyczyną tragedii był błąd kapitana, który zdecydował wpłynąć w sam środek huraganu trzeciej kategorii. Statek zatonął, a jego resztki odkryto miesiąc później na dnie oceanu. Ciał załogi jednak nigdy nie odnaleziono.

Mapa Trójkąta Bermudzkiego / źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna

Jak zauważamy, w obu opisanych sytuacjach nie dochodzi do zniknięcia statków, ale ludzi. Tylko biorąc pod uwagę błyskawiczne tempo rozkładu ludzkiego ciała w wodzie, tak naprawdę trudno o jego zachowania po miesiącu czy prawie roku. Trudniej jest natomiast to wyjaśnić, gdy we wraku samolotu nie znajdujemy żadnego śladu po jego pasażerach.

Czytaj też: Czy tak będzie wyglądał świat, jeśli nagle znikniemy? Zwiedzamy opuszczony szpital w Beelitz

Przykładem niedawnej tragedii lotniczej w Trójkącie Bermudzkim jest ta z 2017 roku. Założycielka i dyrektorka generalna Skylight Group Jennifer Blumin wraz z dwójką synów oraz swoim chłopakiem Nathanem Ulrichem lecieli z Portoryko na Florydę. Maszyną kierował Ulrich, który w wyniku śledztwa okazał się niezbyt doświadczonym pilotem z małą liczbą godzin za sterami samolotów wielosilnikowych. Prawdopodobnie Ulrich w chwili startu nie miał dokładnych prognoz pogody i nie wiedział o nadchodzącej burzy konwekcyjnej. Lecąc na dużej wysokości, mogło dojść do oblodzenia samolotu, w wyniku czego utracono kontrolę nad maszyną – informuje Avation-Safety.net. Samolot odnaleziono dzień po tragedii, ale ciał ofiar w nim nie znaleziono.

Wspomnijmy jeszcze o dziwnym zdarzeniu z 2020 roku. 29-metrowy statek Mako Cuddy Cabin udał się 28 grudnia w rejs z Bimini na Bahamach do Lake Worth Beach na Florydzie. Na jego pokładzie znajdowało się około 20 pasażerów. W tym przypadku rzeczywiście mogło dojść do czegoś nietypowego, ponieważ nic nie wskazywało na zaginięcie statku. Pogoda była doskonała, a z pokładu nie wysłano żadnego wezwania o pomoc. Kilka dni po zaginięciu i przeczesaniu całego zachodniego wybrzeża Florydy zawieszono poszukiwania. Nieoficjalne teorie sugerują, że być może Mako Cuddy Cabin przemycał narkotyki do USA lub przewoził imigrantów, którzy chcieli nielegalnie przekroczyć granicę. Żadnych dodatkowych informacji o tym zdarzeniu nie znajdziemy w sieci, co tylko podsyca spekulacje.

Czytaj też: Gdzie jest Amelia? Zniknięcie najsłynniejszej pilotki swoich czasów

Tragedie, do jakich dochodziło na terenie Trójkąta Bermudzkiego, trudno niekiedy wyjaśnić w 100 procentach. W niektórych przypadkach odnajdujemy wraki statków czy samolotów bez ciał, w innych – zupełnie ginie ślad po jednostce. Prawdopodobnie do takich wypadków z szeregiem różnych zmiennych dochodzi na całym świecie, ale to właśnie obszar Bahamów i wybrzeża Florydy szczególnie zapamiętał się milionom ludzi. A zawdzięczamy to kilku dziennikarzom z połowy XX wieku, którzy wyczuli fascynację wśród sporej części społeczeństwo do teorii spiskowych oraz zjawisk nadprzyrodzonych czy paranormalnych. Jak widać, mimo upływu lat legenda wciąż jest żywa.