Firma Billa Gatesa zaczyna budowę nowatorskiej elektrowni jądrowej. Jej reaktorów nie będzie chłodziła woda

W najbliższych miesiącach rozpocznie się budowa nowej elektrowni jądrowej. Co ciekawe, będzie to pierwsza elektrownia budowana przez firmę, której założycielem jest między innymi Bill Gates.
Firma Billa Gatesa zaczyna budowę nowatorskiej elektrowni jądrowej. Jej reaktorów nie będzie chłodziła woda

Nie będzie to jednak tradycyjna elektrownia jądrowa, jakich wiele. W tym konkretnym przypadku mamy bowiem do czynienia z elektrowniami nowej generacji. TerraPower, bo taką nazwę nosi przedsiębiorstwo odpowiedzialne za projekt, planuje wznieść swój pierwszy reaktor w Kemmerer w stanie Wyoming, gdzie kiedyś znajdowała się elektrownia węglowa. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, energia z nowej instalacji powinna popłynąć do sieci już w 2030 roku.

Powyższe zastrzeżenie jest tutaj jednak istotne, bowiem jak przyznaje Chris Levesque, prezes zarządu TerraPower na razie firma nie otrzymała pozwolenia na budowę elektrowni jądrowej od władz regulujących ten sektor (NRC). Nie zmienia to jednak faktu, że do początkowych prac przygotowawczych pozwolenie to nie jest wymagane.

TerraPower to prywatne przedsiębiorstwo, które pierwszy miliard dolarów na inwestycję zebrało od darczyńców. Pieniądze te mają pozwolić na rozwój nowej technologii chłodzenia reaktorów jądrowych za pomocą ciekłego sodu zamiast wody, co ma znacząco obniżyć koszty eksploatacji (nawet o 50 proc.), a jednocześnie zwiększyć bezpieczeństwo całej elektrowni. Oszczędności te wynikają m.in. z faktu wysokiej temperatury wrzenia ciekłego sodu, która wynosi blisko 900 stopni Celsjusza.

Czytaj także: Gates i Buffet zbudują eksperymentalny reaktor jądrowy Natrium. Ma być bardziej wydajny

Spółka TerraPower powstałą w 2006 roku. Od samego początku jej prezesem pozostaje Bill Gates, założyciel Microsoftu. Celem powołania firmy do życia było opracowanie nowatorskiej technologii, która byłaby w stanie generować czystą, a przy tym bezpieczną i przystępną cenowo energię jądrową.

Elektrownia jądrowa Natrium z reaktorem sodowym zostanie wybudowana kosztem około czterech miliardów dolarów, z czego połowa zostanie pokryta przez amerykański Departament Energii. Nieco większy od małych reaktorów jądrowych (SMR), Natrium będzie generował moc rzędu 345 MW. Zainstalowany w reaktorze system gromadzenia energii umożliwi jej generowanie nawet 500 MW, jeżeli zajdzie taka potrzeba, aczkolwiek taka moc będzie dostępna przez około 5-6 godzin.

Im szybciej reaktory tego typu wejdą do użytku, tym dla Stanów Zjednoczonych lepiej. O ile bowiem tzw. małe reaktory jądrowe powstają już w Chinach i Rosji, ich rozwój w USA w ostatnich latach wyhamował. Taki obrót spraw wynika po części z sytuacji na rynku bankowym, gdzie pozyskiwanie finansowania na takie projekty było w ostatnich latach utrudnione, a po części także z trudności w pozyskiwaniu wysokogatunkowego i niskowzbogaconego uranu do reaktorów związanych z inwazją Rosji na terytorium Ukrainy (pod koniec 2022 roku właśnie z tego powodu odłożono rozpoczęcie budowy elektrowni o dwa lata).

Istnieje zatem nadzieja na to, że gdy w czerwcu rozpocznie się budowa pierwszej elektrowni Natrium, amerykański sektor energetyki jądrowej nieco się rozrusza. Elektrownia jądrowa w Kemmerer jest niezwykle ważna dla TerraPower. Początkowo będzie bowiem służyła jako demonstrator technologii, a dopiero po zakończeniu budowy przejmie rolę pełnoprawnej elektrowni. To jednak dopiero początek, bowiem do 2035 roku firma planuje mieć już pięć działających reaktorów Natrium. Warto także zwrócić uwagę na fakt, że zainteresowanie reaktorami jądrowymi nowej generacji jest duże, i to nie tylko w Stanach Zjednoczonych. TerraPower zaledwie kilka miesięcy temu podpisało umowę z Emirates Nuclear Energy Corp. ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Także i tam ma w przyszłości zbudować reaktory Natrium.