Enklawa życia na Marsie? Na Ziemi może ono przetrwać w podobnych warunkach

Długa na ponad 4 tysiące kilometrów roztopiona skała, która pokrywa powierzchnię Marsa, może być potencjalnym miejscem występowania życia na tej planecie. Podobne środowiska na Ziemi są znane z obecności żywych organizmów.
Enklawa życia na Marsie? Na Ziemi może ono przetrwać w podobnych warunkach

Za tego typu rewelacjami stoją naukowcy z Uniwersytetu Arizony, którzy sugerują, że stopione skały wytwarzają metan i wodór, które mogłyby być wykorzystane przez obecne życie mikrobowe do produkcji energii. Ziemskie mikroby potrafią przecież przetrwać w podobnych ekosystemach.

Czytaj też: Na dwóch kontynentach rusza historyczna inwestycja. Ten radioteleskop będzie prawdziwym gigantem

Co ciekawe, poza aspektem biologicznym, naukowcy zagłębiają się w kwestie geologiczne Czerwonej Planety. Jeśli mają bowiem rację, to ich ustalenia mogłyby wyjaśniać, dlaczego trzęsienia ziemi na Marsie są wykrywane w pobliżu obszaru nazywanego Cerberus Fossae, na którym rozciąga się równina wulkaniczna znana jako Elysium Planitia.

Na pierwszy rzut oka Mars nie powinien zawierać życia. W przeszłości mogło ono tam występować, ponieważ temperatury były bardziej stabilne, choćby dzięki obecności magnetosfery i stosunkowo grubej atmosfery. Na przestrzeni miliardów lat sytuacja uległa jednak zmianie, a współcześnie występujące tam promieniowanie byłoby zabójcze dla człowieka pozbawionego stosownej ochrony.

Naukowcy szukają jednak bardziej ustronnych miejsc, w których występują naturalne bariery. Jak przypuszczają, aktywność wulkaniczna i sejsmiczna mająca miejsce na Czerwonej Planecie jest możliwa dzięki ciepłu generowanemu głęboko pod powierzchnią. To samo ciepło mogłoby topić podpowierzchniowy lód, stwarzając warunki sprzyjające przetrwaniu mikrobów.

Jak w ogóle naukowcy doszli do tego typu wniosków? Połączyli obserwacje orbitalne i geofizyczne modele komputerowe dotyczące Cerberus Fossae, które ujawniają dowody na występowanie wulkanicznych osadów powierzchniowych sprzed zaledwie pięciu tysięcy lat. Bardzo pomocny był w tym zakresie łazik InSight, który wylądował na Marsie w 2018 roku i zajmował się identyfikacją lokalnych trzęsień ziemi.

Łazik InSight wylądował na Marsie w 2018 roku

W toku analiz autorzy doszli do wniosku, że tamtejsze wstrząsy mogą być efektem przebijania się rozgrzanych skał w kierunku powierzchni. Na podobnej zasadzie na Ziemi powstał łańcuch wysp hawajskich. Wiemy więc, iż takie zjawisko występuje na Ziemi, a wszystko wskazuje również na Wenus. Mars byłby trzecim obiektem w Układzie Słonecznym z zaobserwowanym takim fenomenem.

Czytaj też: Kometa i wulkanizm? W tym przypadku to nic niezwykłego

Modelowanie sugeruje, że aktywny obszar mógłby mieć nawet 4000 kilometrów długości. Ostatecznie może się okazać, że lądownik InSight – pozornie rozmieszczony w stosunkowo spokojnym geologicznie obszarze – tak naprawdę trafił w samo centrum podpowierzchniowych wydarzeń. Czyżby to właśnie tam ukrywało się życie pozaziemskie? Szczegółowe ustalenia badaczy są dostępne na łamach Nature Astronomy.