Skąd to się tam wzięło? Łazik Curiosity odkrył na Marsie otwartą księgę

Nie jest to pierwszy raz, kiedy lądowniki czy łaziki marsjańskie odkrywają na powierzchni Czerwonej Planety, na której przecież nigdy nie stanął żaden człowiek, coś, co zupełnie tam nie pasuje. Wszak skoro nie było tam ludzi, to skąd wzięła się tam łyżeczka do herbaty? Teraz na dodatek łazik Curiosity znalazł na Marsie książkę. Ewidentnie ktoś kiedyś postanowił ją przeczytać, bowiem książka została otwarta i… tak już skamieniała. Jedna ze stron nawet wciąż wzniesiona jest w górę.
Mars
Mars

Dobrze, dobrze, dosyć już tych bzdur. Najnowsze zdjęcie wykonane kamerami łazika Curiosity przedstawia jedynie dość osobliwą skałę, która obserwowana pod odpowiednim kątem wygląda faktycznie jak otwarta książka. Zapewne, gdyby na nią spojrzeć z innej strony byłaby podobna zupełnie do niczego.

Powyższe zdjęcie zostało wykonane 15 kwietnia 2023 roku, czyli 3800 marsjańskich dni od lądowania łazika na powierzchni Marsa. Do wykonania zdjęcia naukowcy wykorzystali kamery MAHLI znajdującej się na końcu robotycznego ramienia, w które wyposażony jest łazik. Warto zwrócić uwagę na to, że łazik wykorzystuje tę kamerę do przyglądania się mniejszym obiektom w swoim otoczeniu. Tak też zresztą jest w tym przypadku: osobliwa skała na zdjęciu ma zaledwie 2,5 centymetra szerokości.

Jak wskazują naukowcy skały tego typu dość powszechnie występują na Marsie. Zazwyczaj zbudowane są one z minerałów pozostawionych przez płynącą tam kiedyś wodę. Początkowo takie minerały skrywały się pod grubą warstwą drobniejszych i miękkich osadów. Na przestrzeni milionów, czy miliardów lat wiatr jednak zrobił swoje i długo po tym jak woda zniknęła rozwiał otaczające je osady odsłaniając tym samym osobliwe kształty minerałów.

Osobliwe skały marsjańskie

Możemy być pewni, że na przestrzeni całej swojej misji łazik Curiosity oraz łazik Perseverance odkryją jeszcze wiele skał tego typu. Wystarczy przypomnieć jak w lutym 2022 roku Curiosity dostrzegł mineralny kwiat tego samego typu (i tych samych rozmiarów). Jeżeli sięgniemy dalej w przeszłość możemy tam znaleźć też wspomnianą wcześniej lewitującą łyżeczkę do herbaty, która fascynowała naukowców kilka lat temu.

Kilka miesięcy temu sonda Mars Reconnaissance Orbiter sfotografowała niepozorną formację kraterów, która wprost uderzająco przypomina twarz pluszowego misia.

Nie sposób przy tej okazji nie przypomnieć legendarnej już twarzy na Marsie, która wielu przekonywała, że na Marsie musi ktoś mieszkać, skoro tworzy wizerunki ludzkiej twarzy. Niestety, wbrew nadziejom okazało się, że w momencie fotografowania tej formacji jedynie cienie ułożyły się tak, że do złudzenia przypominały ludzką twarz. Wystarczyło wykonać zdjęcie tego miejsca w innych warunkach oświetlenia, aby przekonać się, że w skale nie było nic nadzwyczajnego i w rzeczywistości niczego nie przypomina.

Twarz na Marsie
Ta sama twarz na Marsie w innych warunkach oświetleniowych.

Zjawisko pareidolii, czyli dopatrywania się znanych nam kształtów w przypadkowych nieregularnych i losowych kształtach nieznanych nam obiektów nie jest niczym nienaturalnym. To właśnie ono odpowiada za dostrzeganie twarzy Matki Boskiej w układzie słojów na drzewie, biegnącej owcy w kształcie chmury pierzastej płynącej po niebie. Jak widać zjawisko to nie ogranicza się jedynie do naszej planety. Stąd i na Marsie widzimy twarze ludzi, łyżki, książki, a na Księżycu tajemnicze chatki. Jak dotąd jednak nic co znaleźliśmy na Księżycu czy Marsie nie okazało się niczym więcej niż tylko przypadkową skałą.

Więcej:Mars