Powstał jako “auto dla ludu”, dziś jest symbolem solidności. Historia Volkswagena

Volkswagen to prawdziwy tytan rynku motoryzacyjnego. Praktycznie każdy kolejny model niemieckiego producenta to murowany hit sprzedaży, także w Polsce. Co ciekawe, samochody z logo VW na masce, unikają rewolucji. Producent hołduje zasadzie ewolucji i być może tu właśnie tkwi jego siła.
Powstał jako “auto dla ludu”, dziś jest symbolem solidności. Historia Volkswagena

Volkswagen to typowy przedstawiciel niemieckiej motoryzacji. Samochody tej marki nie są wyjątkowe pod względem stylistycznym. Samochody osobowe Volkswagen są jednak trwałe, dopracowane i ponadprzeciętnie funkcjonalne, a właśnie na tym zależy wielu klientom. Nie można też odmówić im wielu innowacyjnych rozwiązań, choć te zwykle nie są widoczne na pierwszy rzut oka.

 

Volkswagen: historia marki

Volkswagen narodził się w latach 30. XX wieku. Nazwa marki oznacza “auto dla ludu” i właśnie taki cel przyświecał konstruktorom pierwszego auta w portfolio marki.

W 1933 roku, Adolf Hitler wydał zleceni skonstruowania samochodu, który miał być dostępny dla szerokiego grona obiorców. Założenie było jasne – auto miało zmieścić kierowcę i czterech pasażerów, rozpędzać się do prędkości około 100 km/h, spalać nie więcej niż 8,5 litra benzyny na 100 km i kosztować maksymalnie 1000 marek niemieckich. Z tą niełatwą misją miał zmierzyć się nie kto inny, jak sam Ferdinand Porsche. W 1934 roku nastąpiło podpisanie umowy między związkiem przemysłu motoryzacyjnego III Rzeszy a firmą, której właścicielem był Porsche. 

W 1938 roku, projekt o nazwie Type 60 został zaakceptowany. Nowy samochód miał nosić nazwę KdF Wagen, czyli Kraft durch Freude Wagen. Produkcja rozpoczęła się w 1941 roku. Po zakończeniu II wojny światowej, modele z lat 1941-1944 zostały uznane za prototypy, mimo ze późniejsze egzemplarze nie różniły się od nich. 

Po wojnie, fabryka stała się obiektem zainteresowania brytyjskiego rządu. W zakładach KdF rozpoczęto produkcję na potrzeby armii. Seryjna produkcja nowego samochodu, pod nazwą Volkswagen Kaefer (czyli Garbus), rozpoczęła się w 1945 roku. Auto było wyposażone w 4-cylindrową jednostkę typu bokser, umieszczona za tylną osią (na którą przekazywany był napęd). W początkowym okresie, silnik o pojemności 1,2 litra legitymował się mocą 30 KM. 

Nie można nie wspomnieć, że z modelem Garbus związana jest poważna afera. W samochodzie występowały rozwiązania zbieżne z konstrukcją Tatry T97, którą zaprojektował Hans Ledwink – współpracownik Ferdinanda Porsche. Według niepotwierdzonych informacji, po II wojnie światowej odbył się proces w tej sprawie, a na mocy zasądzonego wyroku, czechosłowacki producent miał otrzymać wielomilionowe odszkodowanie. Podobno właśnie z tego względu, Garbus był przez wiele lat produkowany w niezmienionej formie – odszkodowanie miało być wypłacone ze środków, przeznaczonych na rozwój nowego modelu.

W 1950 roku, zaprezentowano model Transporter – niedrogi samochód, który mógł służyć zarówno do przewozu towarów, jak i osób. Kolejnym wielkim wydarzeniem w historii marki była prezentacja Passata – sporego, nowoczesnego samochodu osobowego. Niemiecki “średniak” został pokazany światu w 1973 roku. Rok później, zakłady w Wolfsburgu opuścił 12-milionowy egzemplarz Garbusa. Zadecydowano o zakończeniu produkcji już wtedy kultowego auta na terenie głównej fabryki. Auto było dalej wytwarzane, głównie w Emden, Meksyku i Brazylii. Do zakończenia produkcji w 2003 roku, powstało aż 21 milionów Garbusów.  

W międzyczasie, rolę taniego, funkcjonalnego auta miał przejąc opracowany od podstaw model. Golf, bo o im mowa, był nie tylko atrakcyjniejszy (zgodnie z ówczesną modą), ale przede wszystkim nieporównywalnie bardziej zaawansowany technologicznie. Samochód został zaprezentowany w 1974 roku i od razu wzbudził ogromne zainteresowanie, szczególnie w wersji GTI, wyposażonej w silnik o pojemności 1,6 litra i mocy na poziomie 110 KM. W 1976 roku zadebiutował Golf z jednostką wysokoprężną 1,5 litra. 

W 1975 roku, producent przedstawił model Polo, który miał wiele cech wspólnych z Golfem, ale był od niego mniejszy. 

Lata 70.okazały się dla marki niezwykle owocne. Fala sukcesu przeniosła się też na lata 80. i 90. W 1980 roku miała miejsce premiera nowego Passata. Trzy lata później, do salonów trafił Golf II generacji. Niemiecki bestseller doczekał się następcy w 1991 roku. 

Samochody sygnowane logo VW stawały się coraz nowocześniejsze. Firma zaczęła stawiać przede wszystkim na rozwój oszczędnych i dynamicznych jednostek wysokoprężnych (choć nie można powiedzieć, że silniki benzynowe były traktowane “po macoszemu”). Jak na ironię, to właśnie diesle stały się przyczyną największej afery w historii marki.

 

Afera Volkswagena – Dieselgate

Volkswagen i diesel – te dwa słowa są tak samo tożsame, jak gin i tonik. O ile kiedyś, ze względu na skromny apetyt na paliwo, jednostki wysokoprężne uchodziły za niezwykle ekonomiczne, to na początku XXI wieku podejście to uległo zmianie. Unia Europejska i Stany Zjednoczone zaczęły wdrażać coraz bardziej restrykcyjne normy emisji szkodliwych substancji, którym producenci, w tym także VW, musieli sprostać. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. 

Afera rozpoczęła się w 2009 roku, kiedy niemiecki producent zaczął montować do jednostek TDI wtrysk Common Rail. Jak zapewniali włodarze VW, nowe silniki miały spełniać rygorystyczną normę czystości spalin Euro 5. O ile ograniczenie emisji cząstek stałych nie było dużym problemem, to osiągnięcie stężenia tlenku azotu w wysokości 0,18 g/km – już tak. Na rynku amerykańskim, wdrożone przez producenta rozwiązania w tym zakresie, nie przyniosły rezultatu. Volkswagen musiał coś z tym zrobić. Jak się okazało, niemiecki gigant rozwiązał problem oszustwem.

W sterownikach jednostek TDI pojawiło się oprogramowanie, którego zadaniem było wykrycie momentu, kiedy samochód jest poddawany testowi czystości spalin. W takim przypadku, aktywowana była inna mapa wtrysku paliwa, która diametralnie zmieniała charakter jednostki napędowej. Po wyjechaniu na ulicę, wszystko wracało do normy. 

Pierwsze informacje na temat możliwego oszustwa pojawiły się już w 2011 roku, jednak dopiero we wrześniu 2015 roku, Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska EPA poinformowała producenta o wykryciu nieprawidłowości. Sprawa dotyczyła silników EA 189 (2.0 TDI) z lat 2009-2015. Kolejne tygodnie przyniosły nowe rozstrzygnięcia. Okazało się, że problem nie dotyczy wyłącznie egzemplarzy z rynku amerykańskiego. W sumie, nielegalne oprogramowanie miało trafić do ok. 11 milionów pojazdów, nie tylko z silnikiem 2.0 TDI.

 

Volkswagen: modele

Samochód Volkswagen, przynajmniej na polskim rynku, kojarzy się przede wszystkim z Golfem i z Passatem. Oferta niemieckiego producenta jest jednak znacznie szersza. Samochody osobowe to przede wszystkim hatchbacki, sedany, SUV-y i VAN-y. Aktualna gama modelowa obejmuje następujące auta:

  • up! (także w wersji elektrycznej),
  • Polo,
  • ID.3 (elektryczny),
  • Golf (oferowany jako hatchback lub kombi),
  • Passat (sedan lub kombi),
  • Arteon,
  • T-Cross (mały crossover),
  • T-Roc,
  • Tiguan (także w wersji Allspace),
  • Touareg (flagowy okręt marki),
  • Golf Sportsvan,
  • Touran,
  • Sharan,
  • Caravelle.

Oprócz tego, w ofercie producenta znajdują się też modele użytkowe, w tym pick-up Amarok i nieśmiertelny Transporter. 

 

Ile kosztuje Volkswagen?

Volkswagen nie jest producentem klasy premium, trudno jednak uznać niemieckie auta za konstrukcje budżetowe. Ceny małego modelu up! startują od ok. 40 tys. zł. Znacznie praktyczniejszy Golf to wydatek rzędu minimum 79 tys. zł. Reprezentacyjny Passat, w wersji podstawowej, kosztuje ok. 101 tys. zł, a flagowy Touareg – minimum 259 tys. zł. 

 

Nowy Volkswagen

Nowy Volkswagen to propozycja dla osób, które ponad porywający design przedkładają walory użytkowe. Auta z logo VW zwykle nie przechodzą rewolucji konstrukcyjnych – nawet kupując nowszą wersję danego modelu, nie będzie problemów z obsługą. Nabywcy docenią bogatą paletę silników, dobre wyposażenie i pewne właściwości jezdne.