Ryszard Lwie Serce. Legenda, której bałyby się nawet postacie z Gry o tron

Stawił czoło wojskom Saladyna i politycznym intrygom rodem z „Gry o tron”. Był niepokonany w boju, a jednocześnie doceniał poezję, zaś swego zabójcę… wynagrodził. Dziś Ryszard Lwie Serce jest legendą.
Ryszard Lwie Serce. Legenda, której bałyby się nawet postacie z Gry o tron

Przed londyńskim Parlamentem stoi pomnik króla Anglii, który nie mówił po angielsku, na Wyspach Brytyjskich spędził raptem kilka miesięcy, a o Londynie powiadał, że sprzedałby go, gdyby tylko znalazł kupca. Mimo to jest jednym z ulubionych władców Brytyjczyków. Z kolei wśród historyków postać Ryszarda I od lat wzbudza kontrowersje. Dla jednych był świetnym rycerzem i genialnym dowódcą. Dla innych – kiepskim władcą i niespełnionym krzyżowcem, który ostatecznie nie zdobył Jerozolimy. Jak podsumował brytyjski historyk Steven Runciman, Ryszard był „złym synem, złym mężem i złym królem, ale dzielnym i znakomitym żołnierzem”…

ŚPIEW I BUNT

Ryszard przyszedł na świat 6 września 1157 r. jako trzeci syn Henryka II – króla Anglii i księcia Normandii. Ten energiczny władca z dynastii Plantagenetów stworzył imperium rozciągające się od Anglii przez północną i zachodnią Francję po Pireneje. Matką Ryszarda była mądra, wpływowa i niezwykle piękna Eleonora Akwitańska. Był jej ulubieńcem. To zgodnie z wolą Eleonory od najmłodszych lat chłopiec nie tylko przysposabiał się do rzemiosła rycerskiego, ale też kształcił się, czytał i uczył się śpiewać pieśni. Otrzymał również w lenno Akwitanię – piękną i bogatą południowo-zachodnią krainę na terenie dzisiejszej Francji, z której pochodziła jego matka.

Ryszard nie był jednak posłusznym synem. Kilkakrotnie buntował się przeciw ojcu, podobnie jak bracia. Henryk II szczerze nienawidził swych synów, poza najmłodszym Janem. Uważał, że nie są jego godnymi następcami. Synowie zaś wciąż spiskowali, niczym w „Grze o tron”. Starsi bracia Ryszarda – Henryk Młody i Godfryd – szybko jednak zmarli. Pierwszy na dyzenterię, notabene w trakcie przygotowywania przewrotu przeciw ojcu (1183). Drugi zaś w efekcie wypadku na turnieju rycerskim lub wskutek choroby, także podczas buntu przeciw Henrykowi II (1186).

Wtedy droga do angielskiego tronu stanęła przed Ryszardem otworem. Jednak Henryk II niechętnie uznawał go za swojego następcę. Krążyły plotki, że Ryszard oddaje się we Francji homoseksualnym przygodom. Z kolei Henryk II przyrzeczoną synowi francuską księżniczkę… zrobił swoją kochanką. Jednak konflikt ojca z synem narastał przede wszystkim z powodu chorobliwych ambicji obu mężczyzn. W końcu doszło do tego, że książę poszukał potężnego sojusznika. W 1187 r. złożył hołd lenny – z Normandii i Andegawenii – królowi Francji Filipowi II, a dwa lata później w sojuszu z nim zaatakował na kontynencie Henryka II. Ryszard zaciekle ścigał uciekającego ojca, aż ten – schorowany, osamotniony i opuszczony – zmarł [patrz: Wojna w rodzinie].

Ryszard dopiął swego. 13 września 1189 r. w Westminsterze odbyła się koronacja 32-letniego wysokiego i barczystego władcy o rudo-blond włosach. Władcy, który notabene nie znał języka swoich poddanych, posługując się okcytańskim i normańską odmianą francuskiego. Okazuje się jednak, że nie był to ewenement w państwie podbitym swego czasu przez Normanów. Elita społeczeństwa – rycerze, baronowie i wyższe duchowieństwo – posługiwali się francuskim aż do XIV w., kiedy to wyparł go angielski, wcześniej język plebsu.

Poza tym potężne państwo Plantagenetów nie składało się wówczas wyłącznie z Anglii, lecz z bogatych i strategicznie ważnych posiadłości na kontynencie: Andegawenii, Normandii, Poitou i Akwitanii oraz Gaskonii, które Ryszard objeżdżał i umacniał. Dlatego rzadko bywał po drugiej stronie kanału La Manche. Nie jest do końca prawdą, że nie dbał o swoje królestwo, a jedynie czerpał z niego dochody na swoje wojny. W rzeczywistości bronił swych ziem na kontynencie, rozsądzał spory poddanych i dbał o stabilizację wewnętrzną państwa. Choć wojny faktycznie kochał…

WOJNA W RODZINIE Plantageneci, do których należał Ryszard (na ilustracji), nie byli kochającą się rodziną. Koronowany w 1170 r. najstarszy syn Henry-ka II zwany Henrykiem Młodym (rządził z ojcem jako koregent), trzy lata później wszczął bunt przeciw rodzicowi. Ten chciał bowiem przekazać trzy zamki w Andegawenii ulubionemu synowi Janowi. Do buntu podsycanego przez skłóconą z Henrykiem II królową Eleonorę oraz króla Francji dołączyli też Ryszard i Godfryd. Synowie byli niezadowoleni, ponieważ nie otrzymali faktycznej władzy i dochodów nad ziemiami, które przekazał im ojciec. Sytuacja stała się groźna dla imperium Plantagenetów, gdy do buntu przyłączyli się liczni baronowie, a od północy zaatakowali Szkoci. Jednak energiczny Henryk II pokonał buntowników i pogodził się z synami (za cenę 3750 funtów rocznie dla Henryka Młodego, połowy dochodów z Bretanii dla Godfryda i połowy z Poitou dla Ryszarda). Jedyne konsekwencje buntu poniosła… królowa Eleonora, którą monarcha kazał uwięzić! Nie był to jednak koniec rodzinnych waśni. W 1183 r., gdy zmarł Henryk Młody, a Ryszardowi przypadła dodatkowo Normandia i Andegawenia, Henryk II chciał przekazać Akwitanię swojemu ulubieńcowi Janowi. Doprowadziło to do walki między ojcem a synem, która zakończyła się dopiero, gdy zaatakował nowy król Francji – ambitny Filip II. Na krótko ojciec i syn nawet się sprzymierzyli! Ale wkrótce znów rozgorzała wojna o przyszłą sukcesję po Henryku II. Ten nie chciał uznać praw Ryszarda do korony. Z kolei na spotkaniu mediacyjnym zorganizowanym przez króla Francji, Ryszard… złożył hołd lenny królowi Filipowi – i to na oczach znienawidzonego ojca! W czerwcu 1189 r. schorowany, zmęczony i opuszczony przez wszystkich (nawet przez swojego pupilka Jana) Henryk II musiał uciekać z rodzinnego miasta Le Mans. Galopującemu na przodzie pościgu Ryszardowi zastąpił drogę wierny rycerz króla Wilhelm Marshal, i kopią zrzucił księcia z konia! Był to jedyny przypadek, gdy Lwie Serce został pokonany podczas pojedynku. Ale los Henryka II był już przesądzony…

LONDYN WART KRUCJATY

Kiedy w 1187 r. (a więc dwa lata przed koronacją Ryszarda) wojska Królestwa Jerozolimskiego poniosły druzgocącą porażkę z muzułmanami pod Hittin, Europa była wstrząśnięta klęską. Większość miast i twierdz chrześcijan w Ziemi Świętej dostała się w ręce sułtana Saladyna. Dlatego papiescy emisariusze ruszyli na dwory i zamki, by wzywać władców i rycerzy do krucjaty.

Ochoczo przyjął krzyż także Ryszard. Już niebawem po koronacji rozpoczął w całym państwie przygotowania do zamorskiej wyprawy. Choć papiestwo nałożyło na królestwa chrześcijańskie specjalny podatek zwany „dziesięciną Saladyna”, Ryszard spostrzegł, że środki z tej dotacji nie wystarczą na opłacenie zaopatrzenia, okrętów i silnej armii, jaką zamierzał wystawić. Wykonał wtedy niezwykle ryzykowny ruch: wystawił na sprzedaż część dóbr królewskich oraz urzędów, tytułów hrabiowskich i lordowskich. Podobno zażartował, że ,,sprzedałby Londyn, jeśli tylko znalazłby kupca”. Zgromadzona fortuna pokryła koszty zakupu zapasów żywności, strzał, broni i 60 tys. podków, a także wynajęcia i zbudowania około 200 okrętów, potrzebnych do przewiezienia ok. 10–15 tys. ludzi (w tym 800–1500 rycerzy). Problemem dla Ryszarda, opuszczającego swe królestwo na III krucjatę, mógł być tylko jego sprytny i ambitny ostatni brat – Jan bez Ziemi. Na razie jednak władca się nim nie przejmował.

ZŁODZIEJ SOKOŁÓW, ZDOBYWCA TWIERDZ

Na wyprawę krzyżową wyruszył także niegdysiejszy przyjaciel Ryszarda (a może i kochanek, jak chcą niektórzy tropiciele sensacji z przeszłości) król Filip II. Obaj władcy podążyli ze swoimi armiami na południe Francji do Marsylii i Genui, a następnie na Sycylię. W trakcie podróży ciekawy świata Ryszard przebył część drogi lądem, w towarzystwie nielicznej świty. Nie był to najlepszy pomysł. W pewnej wiosce naubliżał neapolitańskim chłopom, którzy oddawali się polowaniu z sokołem – a więc szlacheckiej rozrywce. Próbował ukraść wieśniakom ptaka. W odwecie został zaatakowany i otoczony przez rozwścieczonych kmieci. Rosły monarcha zaciekle opędzał się od atakujących chłopów, uderzając ich płazem miecza. Wkrótce jednak klinga pękła! Ostatecznie monarcha uszedł jednak cało… obrzucając chłopów kamieniami.

Innego typu przygodę przeżył na Sycylii. Tam samozwańczy władca Tankred uwięził Joannę – siostrę Ryszarda, wdowę po poprzednim królu wyspy.

Plantagenet ze swoimi zbrojny-mi zdobył szturmem zbuntowaną Mesynę. Nie był to jednak koniec awantur z udziałem jego kłopotliwej siostry. Kiedy podczas rejsu floty Ryszarda z Sycylii do Ziemi Świętej część okrętów rozbiła się u wybrzeży Cypru, samozwańczy dyktator wyspy Izaak Komnen próbował zagarnąć statek wiozący królewskie pieniądze i właśnie Joannę. Co gorsza, pod jej opieką znajdowała się także nowa narzeczona króla – Berengaria z Nawarry, wysłana w ślad za Ryszardem przez matkę władcy! Plantagenet postanowił rozprawić się z Komnenem. Brawurowym desantem 6 maja 1191 r. zdobył port Limassol, a potem kolejne twierdze i miasta. Otoczony w ostatnim swym bastionie – Kyrenii – Izaak zgodził się poddać. Pod warunkiem jednak, że Ryszard uszanuje jego pochodzenie i nie zakuje w żelazne kajdany. Wtedy Plantagenet rozkazał wykonać specjalnie dla więźnia… okowy ze srebra.

Po tych perypetiach, ożeniwszy się jeszcze 12 maja z Berengarią, Ryszard wreszcie dotarł do Ziemi Świętej.

RYWALIZACJA ALIANTÓW

8 czerwca 1191 r. Ryszard przybył ze swoją flotą pod Akkę. Od ponad roku krzyżowcy oblegali portową twierdzę, mając jednocześnie na karku wojska muzułmańskie.

Nic dziwnego, że – jak zapisano w krucjatowej kronice „Itinerarium Regis Ricardi” – „przybycie jego sprawiło, że wszystkich chrześcijan w całym kraju radość ogarnęła niezmierna. Ludzie przybywali, wykrzykując pozdrowienia i trąbiąc rozgłośnie na jego cześć. Zszedł na ląd wśród wiwatów i wielka panowała radość, albowiem przybył ten, którego wszyscy oczekiwali”.

Triumfalne powitanie Anglików obserwował z zazdrością francuski król. Kolejne zda-rzenia (poślubienie Berengarii zamiast siostry Filipa, niepodzielenie się – wbrew sojuszniczej umowie – łupami z Mesyny i Cypru) oraz wyniosły styl bycia Plantageneta sprawiły, że dawny przyjaciel stał się wkrótce wrogiem. Pod murami Akki królowie rywalizowali między sobą, który z nich na czele swych oddziałów zdobędzie miasto. Ryszard i Filip kazali zbudować potężne katapulty, balisty i trebusze miotające pociski w stronę miasta. Nawet kiedy w obozie zapanowała zaraza, która nie oszczędziła także obu wodzów, mimo osłabienia Ryszard nie próżnował. Dowodził zbrojnymi, kazał wznosić kolejne machiny, strzelał z kuszy do muzułmanów walczących na murach. 

Podczas oblężenia król Anglii nawiązał kontakt z Saladynem. Sułtan przesłał królowi sorbet i owoce z lodem, by pomogły w chorobie. Obaj wrodzy przywódcy podczas trwania krucjaty traktowali się z szacunkiem i podziwem. Jednak mimo krążących legend o spotkaniu obu władców, a nawet przedstawień domniemanego pojedynku Ryszarda z Saladynem, wodzowie nigdy nie spotkali się osobiście.

Tymczasem starcia pod murami Akki stawały się coraz bardziej desperackie. Mimo zawalenia części murów wraz z wieżą i wściekłych szturmów na wały,  muzułmańska załoga twierdzy odpierała krzyżowców. Często wykorzystywała budzący grozę tzw. grecki ogień, czyli średniowieczne miotacze płomieni. Saraceni ponosili jednak spore straty i obrońcom groził głód. Dlatego – bez wiedzy Saladyna – poddali miasto. 12 lipca na murach Akki załopotały sztandary w lwy i lilie, należące do zwycięskich królów Anglii i Francji. Gdy jednak przy flagach Ryszarda i Filipa zawieszono też chorągiew z czarnym orłem na białym polu – należącą do księcia Leopolda z Austrii, dowodzącego niemieckim kontyngentem – Anglicy zdarli proporzec. Rzucili go do fosy, uznając, że niegodne jest przyrównywanie się  niemieckiego księcia do koronowanych głów. Tej zniewagi, pogardy i pychy króla Anglii książę Leopold nigdy nie zapomniał…

ZEMSTA ZA HITTIN

Wkrótce Filip uznał, że jego śluby krucjatowe zostały dopełnione i wrócił z połową wojsk do Francji. Oficjalnie tłumaczył się złym zdrowiem. Stronnicy Ryszarda uznali to za akt tchórzostwa. Prawdziwy powód opuszczenia krucjaty przez francuskiego monarchę był jednak inny: miał dosyć towarzystwa dumnego i przebojowego Ryszarda, którego szczerze znienawidził. Zamierzał dopiec swojemu rywalowi na terenie Europy i zyskać na nieobecności Ryszarda w królestwie Plantagenetów.

Tymczasem wygasł ustalony termin spłaty okupu za muzułmańskich jeńców. Saladyn nie był w stanie zebrać ogromnej sumy 100 tys. dinarów. Przekazał chrześcijanom tylko 10 tys. oraz część wziętych chrześcijańskich jeńców. Celowo odwlekał spłatę, wystawiając cierpliwość porywczego Ryszarda na próbę. Ta skończyła się w sierpniu 1191 r. Król rozkazał zgromadzić przed bramą główną około 2600 jeńców i zgładzić. Oszczędził tylko emirów, nie tracąc nadziei na uzyskanie okupu za możnowładców.

Z dzisiejszego punktu widzenia zarzuca się Ryszardowi okrucieństwo. Ale trzeba zwrócić uwagę, że Saladyn wcześniej ściął wziętych do niewoli templariuszy i joannitów. Ryszard chciał pomścić rycerzy zakonnych zamordowanych po bitwie pod Hittin. Ponadto pieniądze z okupu bardzo by się mu przydały do pokrycia kosztów dalszej kampanii w Ziemi Świętej.

POGROMCA SALADYNA

Gdy tylko wojska krzyżowe odpoczęły w murach Akki, Ryszard postanowił ruszyć na południe, by odbić kolejne porty. Udowodnił podczas marszu, że jest wytrawnym dowódcą i logistykiem: „król Ryszard wielce w sprawach wojskowych biegły, ustawił szwadrony wedle specjalnego wzoru, bacząc kto lepszy będzie w pierwszej linii, a kto na tyłach” – czytamy w „Itinerarium…”. Pilnował, by hufce rycerskie nie ruszały niepotrzebnie w pościg za pojawiającymi się prowokacyjnie lotnymi oddziałami jazdy muzułmańskiej. Dbał o codzienne postoje i zaopatrzenie w wodę. Mimo częstych ataków wojsk Saladyna i doskwierającego upału (latem w regionie temperatura dochodzi do 50 st. Celsjusza) krzyżowcy maszerowali mozolnie, ale zachowując szyk.

7 września nieopodal miejscowości Arsuf sułtan postanowił zorganizować zasadzkę i za-atakować Ryszarda. Pomimo deszczu muzułmańskich strzał i nacisku na tylną straż wojsk chrześcijańskich, krzyżowcy kontratakowali. Ruszyli do wściekłej szarży, która niczym fala powaliła zaskoczonych muzułmanów i zmusiła wojska Saladyna do panicznej ucieczki. Ryszard osobiście przewodził  królewskiemu hufcowi podczas ataku. „On zaś sam jeden wściekle na nich nacierał, pokotem ich kładąc; nikomu, kogo miecz jego dosięgnął, ujść się nie udało. Tak na prawo i lewo rąbiąc szeroką sobie ścieżkę w bitewnej ciżbie wyrąbał – pisze kronikarz „Itinerarium…”. – A gdy tak kosił bezlitośnie to przebrzydłe plemię ciosami swego miecza, a wrogowie padali niczym zboże pod sierpem, reszta strwożona widokiem ginących towarzyszy, cofać się jęła, na bezpieczną od niego odległość; zaś ciała ubitych Turków zasłały ziemię na długości prawie pół mili”. Tym niemniej po kilku szarżach król rozważnie nakazał zatrzymanie jazdy i zakazał pościgu za uciekającymi do pobliskiego lasu wrogami, obawiając się zasadzki.

Bitwa zakończyła się zwycięstwem. Rozbito wojska Saladyna i zdobyto tabory sułtana. Ten stał się bardziej skłonny do negocjacji z krzyżowcami. Podczas rozmów w sprawie zawieszenia broni Ryszard żądał zwrotu całych ziem Królestwa Jerozolimskiego sprzed 1187 r. Z drugiej strony zaproponował za-warcie małżeństwa między bratem Saladyna Al-Adilem a swoją siostrą Joanną – jeśli ten przejdzie na chrześcijaństwo. Nie była to raczej poważna propozycja i Saladyn przyjął ją z rozbawieniem.

RYK POD JAFFĄ

Końca wojny nie było widać, a niebezpieczeństw nie brakowało. Podczas kampanii Ryszard chętnie spędzał wolny czas na polowaniach. Pewnego dnia omal nie został złapany przez liczny podjazd muzułmański, który otoczył świtę władcy złożoną z zaledwie kilku towarzyszy. Wtedy jeden z rycerzy, krzycząc po arabsku, że jest królem, odciągnął pogoń od Ryszarda. Ten zaś bezpiecznie wrócił do Jaffy.

Wojska krzyżowców dwukrotnie próbowały podejść pod mury Jerozolimy, lecz wyjątkowo niesprzyjająca pogoda – ulewne deszcze, błoto i chłód – zmuszały chrześcijan do odwrotu. Ryszard przysiągł, że jeszcze zobaczy Święte Miasto i to zdobyte przez swoje wojska. Na razie mógł jednak o tym tylko pomarzyć. Bo gdy wrócił do Akki (by pomóc w jednym z kolejnych sporów chrześcijańskich możnowładców o koronę Królestwa Jerozolimskiego), doszły do niego wieści, że wojska sułtana obległy Jaffę. Broniąca się ofiarnie załoga cytadeli pilnie potrzebowała wsparcia. Ryszard pospiesznie zebrał dwa tysiące zbrojnych i ruszył z odsieczą na pokładzie najszybszych okrętów.

Gdy w sierpniu 1192 r. dotarł w pobliże Jaffy, miasto wokół cytadeli zajęte było już przez muzułmanów, a wykrwawiona załoga prowadziła rokowania w sprawie kapitulacji! Ryszard nie miał zamiaru tak tego zostawić. Wylądował w porcie i poprowadził swoich ludzi do szaleńczego ataku. Zabijał dwuręcznym duńskim toporem każdego napotkanego Saracena. Zaskoczeni atakiem krzyżowców muzułmanie zostali błyskawicznie wyparci z miasta.

Ryszard za wszelką cenę postanowił utrzymać Jaffę. Gdy wielokrotnie liczniejsi wojownicy Saladyna próbowali od-bić miasto, rozkazał swoim czterystu zbrojnym ustawić ścianę z tarcz i włóczni, za którą skryli się kusznicy. A choć wśród ludzi Ryszarda znajdowało się zaledwie kilku konnych rycerzy, bez trudu powstrzymali ataki muzułmańskiej jazdy. Wówczas też nastąpiło zdarzenie, które przeszło do legendy i być może to ono właśnie dało Ryszardowi przydomek ,,Lwie Serce”. Król na rumaku wyjechał z linii krzyżowców i ruszył przed muzułmanów, wyzywając ich od tchórzy i prowokując do walki. Wtedy wbrew rozkazom sułtana muzułmanie zamiast zaatakować, rzucili się do ucieczki!

Czyżby potężny i niezwyciężony Ryszard aż tak wystraszył muzułmanów? Chociaż wojownicy sułtana mieli dosyć porażek i faktycznie obawiali się króla, decyzja o dezercji ma drugie dno. Żołnierze byli nieopłaceni, a wcześniej zakazano im łupienia Jaffy.  Ludzie Saladyna mieli więc po prostu dosyć walki za darmo. Ale jeszcze długo po krucjacie niegrzecznym muzułmańskim dzieciom matki opowiadały o „strasznym królu Ryszardzie”…

LEW W NIEWOLI

2 września 1192 r. zawarto 3-letni rozejm [patrz: Niepełny sukces]. Ryszard musiał wracać do swego królestwa. Spieszył się, bo książę Jan usiłował przejąć tron, a posiadłości na kontynencie atakował Filip II. Odzyska-nie Jerozolimy musiało poczekać.

Kronikarz opisujący boje Ryszarda przy-tacza przysięgę złożoną przez monarchę przed wypłynięciem z Akki: „O Ziemio Święta, obiecuję, Tobie przed Bogiem i Jego niebieską łaskawością, że jeżeli da mi dłużej żyć w pomyślności, z Jego pomocą, mam nadzieję,  któregoś dnia będę zdolny, powrócić i wspomóc cię”.

Niestety, podczas sztormu statek Ryszarda rozbił się u wybrzeży Istrii. Król postanowił kontynuować drogę przez kontynent konno, z kilkoma towarzyszami, w przebraniu templariusza. Decyzja ta była ryzykowna. Droga wiodła przez nieprzyjazne ziemie, a Ryszard – choć teoretycznie nietykalny jako krzyżowiec – miał przecież licznych wrogów. I faktycznie: pojmano go w gospodzie na terytorium księcia Leopolda IV, 50 mil od Wiednia! Króla zdemaskowały zbyt wyszukane maniery i pycha kontrastująca ze strojem rycerza zakonnego. Książę Austrii wciąż pamiętał krzywdy i upokorzenie doznane podczas krucjaty. Z radością przekazał więźnia cesarzowi Henrykowi VI, który zażądał od Plantageneta hołdu.

Na tym nie poprzestał. Według legendy wpuszczono do celi Ryszarda lwa. Król jednak własnoręcznie zabił zwierza, wsadzając mu do pyska rękę i wyrywając serce. Następnie pod-czas uczty Plantagenet miał zjeść serce bestii ze szczyptą soli. Stąd miał się wziąć – wedle tej wersji – przydomek władcy. Jednak opowieść nie jest wiarygodna. Przecież nie narażano by tak cennego więźnia na śmierć!

W celi król skomponował za to słynną „Pieśń więzienną”, w której żali się na swój los więźnia opuszczonego przez przyjaciół i wasali: „Mam przyjaciół lecz przyjaźń ich jak dym/ Na okup skąpią, Hańba, bym dwie zim / Był tak uwięziony! (…) Biada mi! Zapomniany wejdę w grób/ Lecz im – hańba przypadnie jako łup / Gdy przez brak złota łamiąc dany ślub / Wzgardzą uwięzionym” [tłum. Jacek Kowalski].

W końcu jednak – dzięki nadzwyczajnemu opodatkowaniu królestwa Ryszarda – udało się zebrać żądane 150 tys. kolońskich marek srebra, aby uwolnić władcę. Król spędził w odosobnieniu prawie dwa lata. Gdy wypuszczono monarchę, francuski król Filip II przesłał do księcia Jana słowa: ,,Uważaj, diabeł jest wolny”.

NIEPEŁNY SUKCES Na mocy rozejmu między Ryszardem a Saladynem z 1192 r. ziemie Królestwa Jerozolimskiego miały obejmować pas wybrzeża od Jaffy do Tyru. Ponadto sułtan zezwolił na pielgrzymki chrześcijan do Jerozolimy (z czego liczni krzyżowcy skorzystali, poza królem Anglii). Choć krucjata zakończyła się połowicznym sukcesem, bo Świętego Miasta nie odbito, to zagwarantowała okres stabilizacji w państwach krzyżowych. Odzyskano też Akkę – istotne strategicznie miasto, które stało się stolicą Królestwa Jerozolimskiego na 100 lat. Ponadto łacinnicy weszli w posiadanie Cypru – ważnej bazy handlowej i militarnej. Na ilustracji: rzekomy pojedynek Ryszarda z Saladynem, który jednak… nigdy się nie wydarzył.

POWRÓT KRÓLA

Po powrocie do ojczyzny Ryszard błyskawicznie przejął władzę i rozpoczął odzyskiwanie ziem utraconych na rzecz Francji. Do dziś nie wiadomo, dlaczego przebaczył swojemu zdradzieckiemu bratu Janowi i nie skazał go za próbę zamachu stanu oraz spiskowanie z wrogami królestwa. Być może pojednania między braćmi pragnęła sędziwa królowa Eleonora.

Tak czy inaczej dzięki męstwu i geniuszowi militarnemu Ryszardowi udało się pokonać armie francuskie i odzyskać utraconą ojcowiznę. By zabezpieczyć newralgiczną granicę Normandii z Francją w regionie Vexin, król Anglii wzniósł w rekordowym czasie trzech lat (główne założenie było gotowe już po roku!) potężny zamek Château Gaillard. Szczycił się, że obroni twierdzę, nawet jeśli będzie miała mury z masła (francuski król skomentował po latach, że zdobędzie zamek „nawet jeśli jego mury będą z żelaza”). Ryszard zwyciężył Francuzów podczas bitwy pod Gisors w 1198 r. i wypowiedział ostatecznie królowi Francji przysięgę lenną, mówiąc: ,,Bóg i moje prawo” – ta dewiza do dziś stanowi motto królestwa Anglii.

Ale Ryszard nie cieszył się swym triumfem długo. W marcu 1199 r. dotarła do niego wieść o dość niezwykłym buncie królewskiego namiestnika miasta Limoges. Otóż odkrył on dawny rzymski skarb i nie chciał podzielić się kosztownościami z monarchą. Lwie Serce obległ należący do buntownika zamek Châlus. Któregoś dnia – według przekazów już podczas trwania pertraktacji mających zakończyć rebelię – król został przypadkowo ranny. Kiedy przechadzał się wokół stanowisk, został trafiony w ramię bełtem z kuszy. Wystrzelił go pewien młodzieniec z zamku, skryty za patelnią, którą osłaniał się przed angielskimi pociskami. Ryszard… pogratulował strzelcowi i spokojnie udał się do namiotu. Bywał już ranny wielokrotnie i ta powierzchowna rana wydała się niegroźna. Jednak tym razem wdało się zakażenie. Po kilku dniach, 6 kwietnia 1199 r., król zmarł. 

Według przekazów z epoki przed śmiercią Anglicy sprowadzili młodego strzelca. Ten zaś wyznał, że chciał zabić monarchę z zemsty, bo ludzie Ryszarda zamordowali mu rodzinę. Wtedy król – do końca honorowy, dumny i mający wielkopański gest – nagrodził swego zabójcę kwotą 100 szylingów i przebaczył mu. Cóż z tego, skoro ponoć zaraz po śmierci króla dowódca angielskich najemników kazał obedrzeć chłopaka ze skóry…

W tak fatalnych okolicznościach zakończył życie jeden z największych angielskich królów, bohater trzeciej krucjaty, znakomity dowódca i rycerz, choć często surowo oceniany przez historyków. Do końca żył zgodnie z kodeksem rycerskim. Nie zdążył ponownie wyruszyć za morze i odzyskać Jerozolimy. Jednak zdaniem francuskiej mediewistki Régine Pernoud

Ryszard po śmierci stał się jeszcze bardziej popularny niż za życia. Chwalą się nim Anglicy, wybaczył królowi Londyn. Od stuleci postać Ryszarda pojawia się w legendach i balladach, trafił nawet do opowieści o Robin Hoodzie – innej ikonie średniowiecznej Anglii.

Więcej:władcy