Przybył do Ameryki i zmarł wkrótce później. Archeolodzy odnaleźli szczątki nastolatka

Mający około 400 lat grób znaleziony na terenie dawnej angielskiej kolonii, zwanej prowincją Maryland, okazał się zawierać szczątki nastolatka.
Przybył do Ameryki i zmarł wkrótce później. Archeolodzy odnaleźli szczątki nastolatka

Wspomniana prowincja istniała od 1632 do 1776 roku, a jednym z jej mieszkańców był przybyły z Europy chłopiec, prawdopodobnie jeden z pierwszych kolonizatorów Ameryki Północnej. Jego pochodzenie sięgało Starego Kontynentu, a w chwili śmierci nastolatek miał od 14 do 16 lat. 

Czytaj też: Zdumiewające odkrycie na Lubelszczyźnie. Skąd się wzięły tam egipskie figurki liczące 2000 lat?

Szczególnie intrygującym aspektem odnalezionego pochówku było nietypowe ułożenie ciała. Biodra zmarłego zostały skręcone w jedną stronę, a ramię spoczywało na korpusie w rzadko spotykanym ułożeniu. Mówiąc prościej: pozycja, w jakiej archeolodzy zastali szczątki, pozwalała sądzić, iż zostały one po prostu wrzucone do grobu. 

Poza tym, wbrew ówczesnym zwyczajom pogrzebowym, ciała nie owinięto w całun. Prawa noga zmarłego była złamana w dwóch miejscach, choć brak oznań gojenia sugeruje, że kość mogła ulec uszkodzeniu wkrótce przed śmiercią, a być może nawet po niej. O braku całunu pogrzebowego świadczy natomiast spore oddalenie od siebie kolan i kostek.

Zdaniem badaczy niekoniecznie musiało jednak dojść do zbezczeszczenia szczątków. Być może mięśnie nastolatka zesztywniały jakiś czas po śmierci, co doprowadziło do wykręcenia całego ciała, sprawiając wrażenie, jakby zostało ono wrzucone do grobu, a nie w nim ułożone. 

Szczątki nastolatka niekoniecznie musiały zostać niedbale wrzucone do grobu. Być może doszło do pośmiertnego skurczu mięśni, który wykręcił ciało

Ze względu na brak artefaktów, które mogłyby dać nieco informacji o tożsamości zmarłego, naukowcy mają dość ograniczone informacje na jego temat. Przede wszystkim mógł on trafić do Ameryki Północnej w latach 30. XVI wieku, wraz z jednymi z pierwszych kolonizatorów tego kontynentu. Być może chłopiec trafił za ocean bez rodziny. Ówczesne przepisy uprawniały nowo przybyłych pracowników do zyskania prawa do ziemi, na której mogli się później osiedlać. W tym przypadku do śmierci prawdopodobnie doszło wkrótce po dotarciu do prowincji Maryland.

Czytaj też: “Sebę ukąsił skorpion i nie przyjdzie do pracy”. Tak starożytni Egipcjanie tłumaczyli nieobecności

Wkrótce szczątki powinny trafić do Smithsonian Institution w Waszyngtonie, gdzie zostaną poddane dokładniejszym ekspertyzom. Później, po zakończeniu badań, odbędzie się pochówek na terenie St. Mary’s City. Przed laty pełniło ono rolę stolicy całej prowincji. Zostało ono założone w 1634 roku przez Leonarda Calverta.