Wiara w zjawiska nadprzyrodzone towarzyszy nam od dawna. Nauka wyjaśnia, skąd się to bierze

Zjawiska nadprzyrodzone, choćby w postaci interwencji bóstw w to, jak funkcjonuje ludzkość, nie są niczym niespotykanym. Chodzi oczywiście o wiarę w nie, a nie to, czy faktycznie mają one miejsce. Ale skąd się bierze ta wiara?
Wiara w zjawiska nadprzyrodzone towarzyszy nam od dawna. Nauka wyjaśnia, skąd się to bierze

Jak wyjaśniają Brock Bastian z Uniwersytetu w Melbourne oraz Joshua Jackson z Uniwersytetu Karoliny Północnej w Chapel Hill, na przestrzeni dziejów każda ludzka społeczność cechowała się jakimś rodzajem wierzeń nadprzyrodzonych lub religijnych. Te wydają się pełnić istotną rolę w wyjaśnianiu zjawisk, które mają całkiem przyziemne korzenie.

Czytaj też: Na pokładzie słynnego statku znajdowała się kobieta. Przez długie lata żyliśmy w błędzie

Dawne społeczeństwa chińskie i koreańskie doszukiwały się boskich interwencji, aby usprawiedliwić zmianę władców. Z kolei Egipcjanie, Aztekowie, Celtowie i Munszi kierowali się rzekomą wolą bogów, aby wyjaśnić cykle niebieskie. Nawet współcześnie, gdy rozpoczęła się pandemia COVID-19, wiele osób uznało to za jakąś formę kary boskiej. 

Aby zrozumieć źródło takich przekonań, Bastian i Jackson przeanalizowali dane historyczne dotyczące 114 społeczeństw. Te były naprawdę zróżnicowane, ponieważ obejmowały zarówno grupy łowiecko-zbierackie, jak i zajmujące się połowami ryb czy też nieco bardziej zaawansowane społeczności, które pozostawiły po sobie dowody w formie pisemnej. Analizując dostępne poszlaki, naukowcy skupili się na tym, jak te grupy wyjaśniały pewne zjawiska.

Wiara w zjawiska nadprzyrodzone wydaje się występować wszędzie tam, gdzie tworzyły się ludzkie społeczności

Chodziło o zrozumienie, czy nasi przodkowie mieli tendencję do usprawiedliwiania jakichś konkretnych zjawisk. Autorzy badania sądzili, iż może pojawić się różnica między wiarą w nadprzyrodzone źródło wydarzeń, które niekoniecznie były zależne od ludzi, takich jak susze czy epidemie. Z kolei powiązane z człowiekiem wydarzenia, na przykład wojny i grabieże, nie powinny w teorii podlegać wierze we wszelkiego rodzaju boskie interwencje.

A jak było w praktyce? Faktycznie, niezależne od ludzi zjawiska były częściej uznawane za przykład działania nadprzyrodzonych sił. W przypadku chorób takie wyjaśnienie dotyczyło aż 96% społeczności. Niewiele mniej, bo 92% uznawało klęski żywiołowe za przykład boskich interwencji, a 90% określało takim mianem susze. Jeśli natomiast chodzi o sytuacje związane z czynnym udziałem człowieka, to morderstwa miały wskaźnik 82%, wojny 67%, a kradzieże – 26%. W tym przypadku nie musimy daleko szukać przyczyn. Historia Kaina i Abla wyjaśnia pochodzenie morderstwa, a z Księgi Jozuego dowiadujemy się, iż wojna, która zniszczyła Jerycho, miała nadprzyrodzone źródło.

Czytaj też: Cywilizacja, która przegrała z naturą pozostawiła po sobie niezwykłą broń

Poza tym autorzy badań odnotowali, jakoby społeczeństwa rozwijały większą wiarę w udział sił nadprzyrodzonych w odniesieniu do zjawisk społecznych, jeśli te stają się bardziej złożone i wszechobecne. Bardziej zaludnione grupy, posiadające własną walutę i transport lądowy miały tendencję do częstszego używania boskich ingerencji jako źródła wojen czy kradzieży. Odwrotnie było w przypadku mniejszych i słabiej rozwiniętych społeczności.