Władcy andyjskiego ludu Wari warzyli piwo z halucynogenami. Pomagało utrzymać władzę?

Uczty, na których serwowano piwo z dodatkiem halucynogennych nasion vilca, pomogły ludowi Wari zbudować pierwsze imperium Ameryki Południowej – sugerują nowe badanie. Naukowcy uważają, że psychoaktywne działanie trunku zjednywało władcom przychylność nowych poddanych.
Władcy andyjskiego ludu Wari warzyli piwo z halucynogenami. Pomagało utrzymać władzę?

Wari to przedinkaska cywilizacja, która w latach 500–1000 n.e. rozwijała się w rejonie Andów środkowych i południowych. W czasach swojej świetności imperium Wari rozciągało się niemal na całe wybrzeże dzisiejszego Peru. – To pierwszy przykład istnienia imperium w Ameryce Południowej. Upadło około 400 lat przed powstaniem Państwa Inków – mówi główny autor nowego badania, prof. Matthew Biwer z Dickinson College w Pensylwanii.

Prof. Biwer od 2015 roku prowadzi wykopaliska na terenie starożytnego miasta Quilcapampa, które uznaje się za istotny ośrodek kultury Wari. Choć miasto było zamieszkane zaledwie przez 50 lat (800–850 r. n.e.), to w jego ruinach odkryto kilka ciekawych znalezisk. Jedno z nich doczekało się ostatnio publikacji w czasopiśmie „Antiquity”.

Piwo z ziarnami vilca, aby zjednać sobie poddanych 

W czasie prac w Quilcapampa zespół prof. Biwera natrafił na dwa rodzaje nasion. Pierwsze znaleziono w jamie przypominającej schowek. Była ona wypełniona nasionami Schinus molle – rośliny znanej jako peruwiańskie drzewo pieprzowe. Wcześniejsze odkrycia dotyczące kultur andyjskich ujawniły, że owoce z tego drzewa stosowane były w produkcji chicha. Chicha to sfermentowany napój alkoholowy na bazie kukurydzy, zbliżony do piwa.

Nieco dalej, w miejscu, które archeolodzy określili jako śmietnik, znaleziono nasiona vilca pochodzące z drzew gatunku Anadenanthera colubrina (zwanych zwyczajowo Vilca lub Cebil). Nasiona vilca są znane ze swoich halucynogennych i psychoaktywnych właściwości. W niektórych kulturach andyjskich były stosowane w rytuałach plemiennych, ale dostęp do nich mieli jedynie kapłani i wróżbici.

Naukowcy przebadali nasiona oraz znalezioną na miejscu ceramikę. Odkryli, że vilca służyły do wzbogacania lokalnego chicha. – Ponieważ państwo Wari rozrastało się w Andach, jego przywódcy poszukiwali sposobów na zaimponowanie miejscowej ludności i nawiązanie z nią więzi. Często robili to, organizując uczty. Dostarczane przy tej okazji halucynogenne doświadczenia mogły stanowić dowód ich potęgi. Zwłaszcza że nasiona vilca nie rosły w rejonie Quilcapampa i musiały być importowane – wyjaśnia prof. Biwer.

Nasiona vilca – tabaka i piwo?

Nasiona vilca mogły być bardzo popularne w stolicy ludu Wari, mieście Ayacucho, gdzie znajdowało się wiele drzew odpowiedniego gatunku. Ale raczej ich nie zjadano, tylko przerabiano na tabakę. Ponieważ po spożyciu nasion enzymy żołądkowe dezaktywują zawarte w nich substancje czynne (o czym starożytni doskonale wiedzieli), nasiona mielono i w postaci proszku wciągano przez nos.

Jednak dodanie nasion vilca do piwa pozwalało częściowo zachować ich psychoaktywne działanie. Wszystko dlatego, że piwo chicha tłumi enzymy żołądkowe. – Połączenie tych dwóch elementów dawało bardzo łagodny i kontrolowany efekt halucynogenny – ocenia prof. Biwer.

Naukowiec przyznaje, że sam nigdy nie próbował vilca, ale w różnych źródłach i relacjach etnografów najczęściej pojawia się wzmianka, że wywołują „uczucie latania”.

Nasiona vilca – dla niektórych były święte

Autorzy badania zauważają, że w przypadku Wari nasiona vilca były stosowane w zupełnie innym kontekście niż ten, do jakiego przywykliśmy, mówiąc o halucynogenach i rdzennych kulturach Ameryki Południowej. W większości z nich psychoaktywne substancje, w tym słynna ayahuasca, miały znaczenie głównie rytualne i religijne, i rzadko były dostępne dla „przeciętnego obywatela”.

Eksperci od starożytnych używek zauważają nawet, że nasiona vilca w niektórych kulturach miały status świętych. Istniała np. indiańska świątynia pod nazwą vilcacona, co można tłumaczyć jako „miejsce drzew vilca” oraz święta dla Indian góra – Vilca Coto.

Piwo z nasionami vilca spożywali też wróżbici i szamani, którzy chcieli „spojrzeć w przyszłość” lub nawiązać kontakt z duchami.

Tymczasem władcy Wari serwowali halucynogenne piwo wszystkim. I właśnie ta hojność podnosiła ich społeczny status w oczach kolejnych poddanych, a także przez 500 lat pozwoliła im utrzymać kontrolę nad mieszkańcami imperium – twierdzą autorzy.

– Uważamy, że ucztowanie, piwo i vilca służyły do tworzenia i cementowania więzi społecznych między ludami Wari i mieszkańcami Andów. Był to również sposób pozwalający władcom Wari na zademonstrowanie i utrzymanie władzy społecznej, ekonomicznej i politycznej – mówi prof. Biwer.

 

Źródła: Antiquity, Etnobotanica